Wiele hałasów wynika wyłącznie z niekulturalnego sposobu bycia; należy do nich np. trzaskanie drzwiami, nawyk niemal równie „kulturalny” jak wycieranie nosa palcami lub spluwanie na podłogę. Trzepanie dywanów poza określonymi godzinami i miejscem, gdy sąsiedzi chcą się np. zdrzemnąć; dzikie okrzyki, głośne zachowanie się dzieci na podwórkach, na ulicy, na klatce schodowej i w mieszkaniu — nie są sprawą nie do opanowania. Trzeba jednak przyzwyczajać dzieci do cichego, kulturalnego zachowywania się od pierwszych lat życia. Najprościej wywiązujemy się z tego obowiązku, dając im dobry przykład. Niestety, iluż dorosłych zbiega jak lawina ze schodów, pozwalając sobie nieraz na przenikliwe gwizdanie. Iluż dorosłych ma zwyczaj śpiewać przy otwartych oknach (sto lat, sto lat…), aż się szyby w całej kamienicy trzęsą. Z iluż mieszkań dobiegają odgłosy kłótni! Przykładów każdy potrafi przytoczyć wiele.
