Niestety, wielu jest ludzi, którzy nie chcą szanować społecznej własności, chociaż zachłannie umieją strzec swego stanu posiadania. Na pewno można tu dużo zrobić przez umiejętne wychowanie nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Gdyby każdy lokator miał do miejskiej kamienicy taki stosunek jak do własnego domu, nie trzeba byłoby przeznaczać do rozbiórki tylu zdewastowanych budynków, a miliony wydatkowane na remonty poszłyby na budowę nowych mieszkań. Człowiek kulturalny nie niszczy dobra społecznego. Tylko ludzie prymitywni, brutalni, nieokrzesani i bezmyślni znajdują w tym barbarzyństwie przyjemność. Nieprzyznanie się do wybicia szyb, wyrwania kawałka muru i nienaprawienie tych szkód to świadectwo niskiej kultury, tchórzostwa i nieuczciwości. Dowodem braku kultury jest także: rozmyślne trzaskanie drzwiami; pozwalanie dzieciom, aby — w myśl zasady „młodzi muszą się wyhasać” — hałasowały na schodach i na podwórzu; nastawianie radia, telewizora na cały regulator o każdej porze dnia i nocy; nieprzestrzeganie godzin przeznaczonych na trzepanie dywanów; wytrząsania ścierek i obrusów na głowy przechodniów lub do otwartych okien sąsiadów itp.