W szkole podstawowej kilka kwestii jest zdecydowanie ważniejszych niż na późniejszym etapie kształcenia. Przede wszystkim zwraca się uwagę na to, że młodsze dzieci zupełnie inaczej postrzegają jeszcze świat. Nie potrafią jeszcze myśleć abstrakcyjnie, nie da się z nimi porozmawiać o rzeczach takich jak filozofia czy czymkolwiek, co ma drugie dno, głębię. U nich umiejętności percepcji tego typu rozwiną się dopiero za jakiś czas, dlatego nie ma sensu zagłębiać się w coś, co jeszcze do końca przez maluchy nie jest zrozumiałe. Natomiast trzeba bardzo uważać na bycie dosłownym i dosadnym. Dziecko niemal wszystko jest w stanie odebrać właśnie w taki sposób – dlatego jeśli zażartujemy w wyrafinowany sposób, mówiąc jedno, a chcąc uzyskać odbiór w odwrotny sposób, najczęściej zdarzyć się może tak, że dziecko nie uchwyci tej delikatnej różnicy. Bądźmy więc konkretni, precyzyjni i traktujmy ośmiolatków tak, jak ośmiolatki powinny być traktowane. Jak dzieci, ale jednocześnie również jak ludzie, z którymi można przeprowadzić dyskusję, jednak jeszcze na nieco innym poziomie niż z osobami, które mają lat osiemnaście. Szkoła podstawowa jest bardzo specyficznym miejscem, bowiem przychodzą do niej jeszcze maluchy, a wychodzą już nastolatki – trzeba być świetnym nauczycielem, żeby poradzić sobie zarówno z tymi, którzy mają dziesięć lat, jak i z tymi, którzy lada dzień opuszczą mury szkoły i mają już lat trzynaście. Te trzy lata robią ogromną różnicę – można to dostrzec, jeśli obcuje się z takimi właśnie uczniami na co dzień.