Oto jedna z rad Dale Carnegiego z takim przykładem.„Mogę popełnić wiele szaleństw — mawiał Disraeli, sławny angielski mąż stanu — ale nigdy nie ożenię się z miłości.” I rzeczywiście, dopiero jako 35-letni mężczyzna poślubił bogatą wdowę, starszą od niego o 15 lat. Anna Maria wiedziała, że powodem konkurów Disraelego były jej pieniądze. Oznajmiła więc, że po upływie roku da mu odpowiedź, gdyż chce go bliżej poznać.Nie była ani młoda, ani piękna, ani wybitnie inteligentna. Nie miała również wykształcenia. Ubierała się dziwacznie, a dom urządziła bez smaku. Ale umiała być dobra, spokojna, wyrozumiała. Disraeli uciekał do swej Anny Marii wyczerpany pracą w parlamencie, intelektualnymi rozmowami, dwornym zabawianiem księżniczek. Odpoczywał podczas lekkich, pogodnych pogawędek. Rozkoszował się niezmiennym uwielbieniem żony. Opowiadał jej wszystko, co mu się zdarzyło w ciągu dnia. Była doradcą, powiernikiem, pilnym słuchaczem. Nigdy nie wątpiła w jego sukcesy, nigdy nie odmawiała wąrtości jego wysiłkom i zawsze go chwaliła: „Dzięki dobroci męża życie moje było pasmem nieprzerwanego szczęścia. Disraeli zaś bronił jej, ilekroć palnęła głupstwo w towarzystwie lub wykazała brak inteligencji. „Spędziliśmy ze sobą 30 lat — mawiał — i nigdy ani na chwilę mnie nie znudziła.”Czasem żartował: „Wiesz przecież, że tak czy owak ożeniłem się z tobą tylko dla pieniędzy.” A ona odpowiadała ze śmiechem: ,,Tak% ale gdybyś miał to znowu uczynić, ożeniłbyś się ze mną z miłości”. I tak było naprawdę.„Pierwszą rzeczą, jakiej należy się nauczyć w stosunkach z innymi — pisze James — to nie wtrącać się do ich sposobu życia, jeżeli tylko oni również nie usiłują gwałtownie nakłaniać nas do swoich zwyczajów”.Zasada ta jest szczególnie ważna w małżeństwie, gdzie dwie różne bądź co bądź indywidualności stykają się z sobą wciąż, codziennie, całymi latami.