Twoje podrośnięte dziecko kompletnie zaskoczyło cię prośbą o pozwolenie na wyjazd bez dorosłego opiekuna. Niepokoisz się o jego bezpieczeństwo i wahasz się, jak powinnaś postąpić? Dla rodzica samodzielny wyjazd nawet nastoletniego już dziecka nigdy nie jest łatwy. Denerwuje się, kiedy telefon milczy, gdy w wiadomościach usłyszy o jakimś wypadku, a dziecko wciąż nie odbiera. Rodzic powinien jednak pozwolić swojemu dziecku na usamodzielnienie się. Wielu rodziców uważa, że nastolatek nie jest wystarczająco dojrzały, by spędzać wakacje bez nadzoru dorosłej osoby. Jemu samemu wydaje się, że jest dorosły i że potrafi sobie ze wszystkim poradzić. W wieku 13-15 lat człowiek nie ma jeszcze wyrobionego krytycyzmu, brak mu dystansu do sytuacji, jego decyzje nie są podejmowane całkiem świadomie i odpowiedzialnie. Niektórzy rodzice wyrażają zgodę na wyjazd po rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw”. Uważają, że trzynaście lat to zdecydowanie za mało, aby samodzielnie wyruszyć, natomiast szesnastolatkowi można już udzielić pozwolenia, oczywiście pod warunkiem, że jest wystarczająco dojrzały. Najlepiej zaczynać od zgody na krótszy wyjazd, np. jednodniowy. Pozwalając na wyjazd, rodzice powinni sprawdzić, z kim nastolatek wybiera się w podróż. Dobrze byłoby też, gdyby nie były to osoby jedynie w tym samym wieku, ale by jechał z nimi ktoś starszy, np. starszy brat lub siostra. Należy też uwrażliwić dziecko na to, że gdyby coś się złego działo, ma natychmiast zadzwonić. Pierwszy wyjazd bez dorosłych trzeba dobrze przygotować. Dlatego uzgodnijcie, dokąd, na ile dni i, przede wszystkim, z kim pojedzie twoje dziecko, a także gdzie będzie mieszkało (zapisz adres i telefon). Jeśli natomiast zamierza się przemieszczać – gdzie mniej więcej wypadną miejsca postoju. Psychologowie zgodnie twierdzą, że sukces samodzielnych wakacji, podobnie jak innych przełomowych momentów, zależy przede wszystkim od tego, ile dotychczas zainwestowało się w dziecko w sensie wychowawczym, a także od jego osobistej dojrzałości.