Najlepszą szkołę życia ma się wtedy, kiedy zostaje się pozostawionym na pastwę losu. Oczywiście nie musi to być od razu rzecz bardzo drastyczna, chodzi jedynie o to, żeby wzbudzić w sobie odpowiedzialność za wiele rzeczy, które dzieją się dookoła. Kiedy musimy działać samodzielnie, kiedy jesteśmy zobowiązani do tego, żeby sobie z czymś poradzić i nie ma nikogo, kto mógłby nam w tym pomóc, musimy stanąć na wysokości zadania czy tego chcemy, czy nie chcemy. W innym przypadku może się okazać, że jeśli sobie nie poradzimy, to coś złego się przydarzy. Na przykład nie będziemy mogli wyjechać z kraju, w którym właśnie wybuchła wojna albo że straciliśmy bardzo ważną przyjaźń, albo pracę, albo cokolwiek innego. Najlepszą szkołę życia ma się więc wtedy, kiedy trzeba działać samodzielnie. Wówczas nieraz trzeba wspinać się na wyżyny swojej kreatywności, poruszać wyobraźnię, ale nie tylko. Czasem również trzeba w ruch wprowadzić swoje mięśnie, bo nieraz nie da się czegoś zrobić bez ich użycia, bez użycia siły. Połączenie głowy z mięśniami jest najlepszym możliwym, dlatego trzeba ćwiczyć rozsądek oraz wytrzymałość, kondycję fizyczną. W ten sposób będziemy umieli radzić sobie z wieloma sytuacjami, często również tymi, które są nie do końca możliwe do przewidzenia albo wręcz których zupełnie nie da się przewidzieć. Szkoły życia przy tym nie można się obawiać. Jest ona po to, żeby nam było łatwiej i lepiej, żebyśmy mieli więcej siły oraz odwagi do tego, aby podejmować różnego rodzaju decyzje i żebyśmy byli świadomi życia i siebie.