Szczęśliwe dzieciństwo nie oznacza, że dziecko nie ma zmartwień. To czym martwi się twoje dziecko i dlaczego jest smutne, zależy od etapu rozwoju emocjonalnego. Każde zmartwienie jest dla dziecka wielkie, ponieważ nie potrafi ono jeszcze tego racjonalizować, tzn. nie umie sobie samo wytłumaczyć, że coś wcale nie jest ważne. Ta umiejętność przyjdzie wraz z wiekiem. Na razie pozostaje ci wspieranie dziecka w sytuacjach, który tobie wydają się niewarte wylanych łez, a dla dziecka są przyczyną smutku a nawet lęku. Jeśli dziecko zapada w smutek często, bez wyraźnych powodów, starajmy się je rozśmieszyć. Opowiadajmy coś śmiesznego, wciągajmy je w różne zajęcia tak, by nastrój się zmienił, „zagadujmy”, pokazujmy zjawiska i sytuacje, starajmy się sami uśmiechać i zwracać uwagę na śmieszne sprawy, miny, zachowania. Oglądajmy z dzieckiem bajki i śmiejmy się jak najczęściej. Towarzystwo kolegów poprawi nastrój, ale tylko wtedy, gdy będą to dzieci, które się lubią. Wspólna zabawa, spacery, wysiłek fizyczny poprawiają samopoczucie każdemu. Przytulaj, wspieraj, bądź blisko. Nawet jeśli powód zmartwień wydaje ci się błahy, nie bagatelizuj tego przy dziecku. Przyszło pożalić ci się, że nie potrafi narysować ładnego auta? Posadź na swoich kolanach, wykaż zrozumienie i pomóż w rysowaniu. Smutek prowadzi do samotności, koledzy nie bawią się ze smutaskami, a to wywołuje problemy społeczne i psychiczne. Stąd już niedaleko do chorób i trudności z adaptacją w środowisku, z radzeniem sobie z niepowodzeniami. Reagujmy w porę, pytajmy specjalistów, gdy mamy wątpliwości i obawy. Nigdy nie zostawiajmy dziecka z jego smutkiem samemu sobie. Złość może być także przejawem smutku, niezadowolenia albo problemów.